W GĘSIM BUKIECIE
Co pan mówi, serce moje, Panie Grzegorzu, kaczka albo bekas może gęsi dziesięć punktów for dać. W gęsim bukiecie nie ma tej subtelności ani delikatności. Najbezczelniej pachnie młoda cebula, kiedy wie pan, skwierczy, podła, na cały dom. A więc, kiedy pan wchodzi do domu, stół powinien już być nakryty, a kiedy pan usiądzie, to natychmiast – serwetkę za kołnierz i bez pośpiechu sięgnąć, po karafkę z wódeczką. Przy tym nalewa pan ją, matuchnę, nie do kieliszka, lecz do jakiejś tam przedpotopowej pradziadows- kiej czareczki srebrnej albo do takiej pękatej z napisem:Gdy zakonnik tym ne gardzi Nie wzdragaj się ty tym bardziej i wypija pan nie od razu, tylko najpierw pan westchnie, obojętnie spojrzy na sufit, potem bez pośpiechu podniesie pan ją, to jest tę wódeczkę, do warg i – natychmiast panu z żołądka po całym ciele iskry pójdą…”.