Postawa niechęci i krytyki
Postawa niechęci i krytyki wobec wszelkich „innych” ma u nas wielopokoleniową tradycję, wzmocnioną jeszcze przez ostatnie pół wieku, kiedy to dookoła widzieliśmy tylko Polaków takich samych jak my. Tym większe powstaje wtedy poczucie obcości, gdy jeden naród oskarżany bywa o agresję, inny o podejrzaną, bo przeciw nam skierowaną solidarność, jeden zbyt się wydaje mieszczański, drugi jakby cały ze wsi pochodził, jednemu wytyka się prostactwo, na które dopiero polscy królowie znaleźli radę, drugi „wykona każdy rozkaz, nawet najbardziej okrutny…” Wielu ludziom poprawia to samopoczucie my jesteśmy bez skazy, my możemy uczyć Europę moralności i prawdziwego patriotyzmu, my potrafiliśmy się dzięki temu uchronić przed obcą dominacją. Warto byłoby nauczyć się takiej prostej zasady: dyskutujmy tylko wtedy, gdy wiemy na sto procent, jakie są reguły! Świadkiem polskiego zadufania w sobie można być w dowolnym zagranicznym hotelu. Wielu rodaków nie zna zwyczajów i przepisów, ale nie waha się krzyczeć, albo przynajmniej głośno protestować, choć ewidentnie nie mają racji.